Wielkanoc

Obiecana stylizacja ze śniadania wielkanocnego. Mam na sobie moją ulubioną bluzkę. Jest cudowna! Dzisiejszy dzień był bardzo długi i wyczerpujący. Po krótce, wstałam musiałąm wstać po 5 i iść do kościoła. Potem prędko do domu i się przebrać. Rodzinne śniadanie u wujka. Potem znowu do domu, szybkie zdjęcia na bloga. Przebierałam się w coś luźniejszego i bardziej stosownego, bo szłam na urodziny do mojego brata ciotecznego (a siedzenie na podłodze w szpilkach i tej spódniczce i bawie się klockami lego nie byłoby za wygodne ;p). Wszystkiego naj, naj, najlepszego Kubuś, jubilacie <3 Jeszcze pamiętam ten dzień jak przyszedłeś na świat, w sumie nie było to, aż tak dawno.

Wróciłam niedawno do domu, w końcu udało mi się dodać zdj. z wczoraj i te z dzisiaj. Miałam się pouczyć trochę podczas przerwy, ale coś mi się to nie udaję. Za dwa tygodnie egzaminy jejku... już chodzę poddenerwowana, ale będzie dobrze ;) Mam nadzieję. Ta duża ilość postów w ostatnim czasie jest dlatego, żeby Wam wynagrodzić te dwa tygodnie, przez które nie wiem czy się coś pojawi, ale na pewno jakiś przynajmiej jeden post będzie. Musicie mi wybaczyć.

A na koniec chciałabym Wam złożyć życzenia: wesołych Świąt, pełnych wiary, nadziei i miłości, a przede wszystkim zdrowych oraz mokrego Śmigusa Dyngusa! <3<3<3

Jeszcze takie życzenia dla Was ;)

bluzka - H&M

spódnica - Reserved

buty - hale targowe

bransoletka - sama robiłam

spinka perełka i zegarek - Nicole

Kilka postów temu były jajka teraz pokaże Wam coś ze stołu na słodko. Mhhmmm pysznie było <3

 A Paweł upiekł świetnego mazurka.